Księga

Czym jest dzień, jeśli nie cyklem konfliktów pomiędzy dobrem a złem?
Kiedy podejmujesz tę decyzję, kiedy postanawiasz odrzucić to co wygodne, to co bezpiecznie i to co większość nazywa zdrowym rozsądkiem, to tylko początek drogi. Drogi, która może wznieść na wyżyny, bądź zaprowadzić na samo dno.
Walczysz z przeciwnikiem, którego nie możesz zobaczyć, ale możesz poczuć jak miażdży cię, doprowadzając do szaleństwa.
Twoje lęki i wątpliwości, wszystkie razem, gotowe by zmieść cię z powierzchni ziemi. Ale nie trać nadziei, mimo że nie są one łatwe do pokonania, to nie znaczy, że są niezwyciężone. 
Pamiętaj, dążysz do celu. To bitwa pomiędzy tobą i twoim umysłem. Pamiętaj o co walczysz. Ale nie zapominaj kim jesteś i kim chciałeś zawsze być.
Twój przeciwnik ciągle poszukuje słabego punktu, tej małej rzeczy, na którą zapomniałeś się przygotować.
Wtedy właśnie jest czas by wystąpić naprzód i dumnie stawić czoła swojemu wrogowi, jakim jesteś ty sam.

Tavalla to kraj pełen sprzeczności. Piękna ziemia, bogata w bujne lasy, mieniące się potoki oraz strzeliste góry. Żyją na niej jednak ludzie surowi, pozbawieni wyobraźni i marzeń. Są nieufni wobec wszelkiej magii, która powoli zaczyna rozprzestrzeniać się po kraju. A wszystko to za sprawą tajemniczego czarnoksiężnika, który przybył  w poszukiwaniu sojusznika. Znalazł go, lecz jaką cenę będą musieli zapłacić mieszkańcy Tavalli za decyzję jednego człowieka? 

*

Dla jasności: Jest to prequel trzytomowej "powieści" Smoczy tron, która powoli pisze się w mojej głowie (no i trochę już na klawiaturze). Może nawet nie prequel, a raczej historia jednego z ważniejszych bohaterów mającego duży wpływ na  przyszłą powieść. Po przemyśleniu, to nawet dwóch bohaterów. Publikuję akurat tę historię, ponieważ chcę, aby Trwałość pamięci stało się, pewnego rodzaju, moim warsztatem pisarskim; lekcją, która mnie, mam nadzieje, dużo nauczy. Smoczy tron to zupełnie coś innego. Ta historia jest moją małą, słodką tajemnicą, o której na razie nikomu nie mówię.

Coś od siebie: Opowiadanie urodziło się w mojej głowie już jakiś czas temu, ale nigdy nie traktowałam go poważnie. Może kiedyś spiszę tę historię, może – myślałam. Ale zmieniłam zdanie. Od kiedy w planowaniu Smoczego tronu pojawiły się problemy z kreacją kilku bohaterów i ich przeszłością, stwierdziłam, że muszę wszystko sobie dokładnie zaplanować. A więc najlepszym sposobem było spisanie, można powiedzieć, fundamentów na jakich będę budować Smoczy tron.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz